- dwie szklanki mąki
- 200 ml gorącej wody
- jajko
- sól, pieprz
- cebula
- ok. 200 g suszonych grzybów
- 2-4 duże pieczarki
- olej
Nie ma barszczu bez uszek. Każdy to wie. Uszka na Wigilii muszą być. Najsmaczniejsze są z grzybami leśnymi i takie właśnie zrobimy, malutkie na jeden kęs – takie lubię najbardziej. Nie ważne ile czasu spędzę przy lepieniu. Uszka robię zazwyczaj dzień lub dwa przed Wigilią, na spokojnie, gdyż zwyczajnie i po prostu sprawia mi to przyjemność 🙂
Składniki:
- dwie szklanki mąki
- 200 ml gorącej wody
- jajko
- sól, pieprz
- cebula
- ok. 200 g suszonych grzybów
- 2-4 duże pieczarki
- olej
Najbardziej lubię do uszek mieszankę różnych grzybów. Suszę nawet kominki i kanie. Taka mieszanka ma nieziemski aromat. Dzień wcześniej, najlepiej na noc grzyby namaczamy. Rano, gdy spęcznieją gotujemy z solą. Cebulę siekamy i szklimy na oleju, dodajemy przekrojone na ćwiartki pieczarki – dusimy. Odsączone z wody grzyby, cebulę i pieczarki mielimy w maszynce. Dosmaczamy masę grzybową solą i pieprzem. Jeśli nasz farsz jest zbyt rzadki możemy dodać łyżkę lub dwie kaszy manny (niegotowanej), gdy spęcznieje ładnie nam go zwiąże. Ciasto wyrabiamy z gorącą wodą i łyżeczką soli. Gdy ostygnie dodajemy jajko. Wyrabiamy zwarte ciasto, podsypując mąkę jeśli się klei. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy na 20 min. Następnie rozwałkowujemy ciasto na cienki placek (nie za cienki – żeby się nam nie rwało przy lepieniu). Dla mnie optymalna grubość to 2 mm. Wycinamy kołka małym ringiem lub jeśli nie macie kieliszkiem. Zgodnie z obietnicą uszka będą malutkie, kółka zrobimy średnicą 4 cm. Na każde kładziemy kulkę z farszu. Sklejamy brzegi jak w pierogach a końce łączymy ze sobą. Wrzucamy na wrzącą wodę – gdy wypłyną gotujemy około 1-2 min. Z podanej ilości powinno wyjść około 40 – 50 uszek.
Ciesz się Smakiem!