- 5 filetów śledziowych solonych
- duża cebula
- garść rodzynek
- 5-6 pieczarek
- 3 łyżki koncentratu pomidorowego
- 6 łyżki powideł śliwkowych
- sól, pieprz
- 3 gwiazdki anyżu
- łyżeczka cynamonu
- olej

Dziwnie brzmi? Niekoniecznie. Powidła robię sama. W tym roku zrobiłam anyż z cynamonem i kardamonowe. Nie są to słodkie powidła do jakich się przyzwyczailiśmy w dzieciństwie – cukru dodaję niewiele. Są idealną, aromatyczną bazą do słodko – kwaśnego sosu do śledzi. W związku z tym, że nie posiadacie moich powideł (jeszcze :)) pomogę Wam uzyskać ten smak.
Składniki:
- 5 filetów śledziowych solonych
- duża cebula
- garść rodzynek
- 5-6 pieczarek
- 3 łyżki koncentratu pomidorowego
- 6 łyżki powideł śliwkowych
- sól, pieprz
- 3 gwiazdki anyżu
- łyżeczka cynamonu
- olej
Filety moczymy w zimnej wodzie, zmieniając ją dwa lub trzy razy. W tym czasie siekamy cebulę i szklimy ją na oleju, dodajemy posiekane drobno pieczarki i dusimy jeszcze chwilę. Solimy i pieprzymy. Smażymy do odparowania płynów. Zmniejszamy płomień. Dodajemy koncentrat pomidorowy, powidła, rodzynki, cynamon, anyż i dusimy ok. 15 min. mieszając aby się nie przypaliło. Jeżeli nasz sos jest zbyt słodki (to zależy od powideł) dodajemy jeszcze łyżkę koncentratu pomidorowego. Studzimy. Mieszamy z osuszonymi i pokrojonymi na kawałki śledziami. Wstawiamy do lodówki. Potrzebują 2-3 dni aby przeszły smakiem.
Ciesz się Smakiem!