- pomidory
- czosnek
- koper do kiszenia
- chrzan
- liść laurowy
- ziele angielski
- sól
Pierwszy raz ukisiłam je w ubiegłym roku. Tak sobie, bez przekonania – po prostu nie miałam już co zrobić z pomidorami. Wrzuciłam do słoika gałązki bazylii, które zostały mi po oderwaniu listków do pomidorów w oleju i połamane, zeschnięte badyle kopru. Solanka na tzw. oko, czosnek, liść laurowy i ziele. Odstawiłam słoje na półkę i zapomniałam o nich. Znalazłam je dopiero tydzień temu robiąc miejsce na nowe przetwory. Trochę bałam się je otworzyć, stały cały rok. Na szczęście wizyta przyjaciół i brzęczące szkło spowodowały wzrost odwagi i powiem Wam, że w tym sezonie kiszonych pomidorów pojawi się cała półka. Są przepyszne!
Składniki:
- pomidory
- czosnek
- koper do kiszenia
- chrzan
- liść laurowy
- ziele angielski
- sól
Polecam pomidory typu Lima lub San Marziano. Są mięsiste z małymi gniazdami nasiennymi i wygodne do ułożenia w słoikach ze względu na podłużny kształt. Przygotowujemy duże słoiki aby wygodnie poukładać pomidory – w miarę ciasno ale nie zgniatając. Dodajemy przyprawy. Po kilka ząbków czosnku na słój, kilka korzonków chrzanu, kilka liści i kulek ziela, nasienniki kopru wraz z łodygami (łodygi, zwłaszcza wysuszone dają super smak). Jeśli macie liście czarnej porzeczki lub dębu śmiało możecie je dołożyć do słoja. Solankę w proporcji 2 płaskie łyżki soli na 1l wody zagotowujemy i gorącą zalewamy pomidory. Zakręcamy i odstawiamy do wystygnięcia. Po kilku dniach sprawdzamy nakrętki, dokręcamy jeśli potrzeba i odstawiamy w chłodne, ciemne miejsce. Jak ogórki, można je próbować już po upływie tygodnia. Nie trzeba, jak ja czekać do następnego sezonu 🙂
Ciesz się Smakiem!