- 5 płaskich łyżek kaszy jaglanej
- 2 plasterki świeżego imbiru
- trzy plastry marchewki
- chilli 4-5 cieniutkich krążków
- 3-4 cząsteczki wodorostów (u mnie wakame)
- łyżka sosu sojowego
- pół łyżeczki pasty miso
- odrobina szczypiorku

O tym, że kasza jaglana to lekarstwo opowiadam od dawna wszędzie, gdzie tylko mogę. Okazuje się, że to za mało. Zatem napiszę. Jagły powstają z łuskanego ziarna prosa. Zawiera wprawdzie mniej białka i błonnika niż inne kasze ale pozostałe jej cechy w pełni to wynagradzają. Przede wszystkim jest zasadotwórcza więc działa alkalizująco, odkwaszając organizm, dlatego polecana jest w kuracjach oczyszczających. W przeziębieniach i chorobach górnych dróg oddechowych działa jak naturalny antybiotyk, usuwając nadmiar śluzu. Zawiera witaminy z grupy B, żelazo, miedź, cynk i krzem. To właśnie cynk i krzem poprawiają kondycję naszej skóry, paznokci i włosów. Jaglana jest bogata w lecytynę poprawiającą pamięć i regulującą cholesterol. Ponadto nie zawiera glutenu i jest lekkostrawna. Używać jej można praktycznie do wszystkiego. Na słodko, wytrawnie, jako dodatek do zup i główny składnik zapiekanek. Świetnie łączy składniki potraw. Jest idealna do dietetycznych i wegańskich deserów. Lubię jaglana w każdej postaci, najczęściej ją jadam na śniadanie z owocami. Wytrawna wersja z szybkim miso powstała specjalnie dla Ingi, która cyt. „może by jadła jaglaną ale nie na słodko, bo rano na słodko jest blee” – koniec cytatu. Zatem nie na słodko, za to bardzo szybko i jeszcze do pracy można zabrać – nie ma wymówek! Do prozdrowotnej jagły dodamy pastę miso, czyli sfermentowaną soję z dodatkami ryżu lub jęczmienia, soli i drożdży. Miso zawiera bardzo dużo białka, witamin i substancji mineralnych. Można ją kupić w każdym sklepie ze zdrową żywnością tak, jak wodorosty, które też wrzucimy do naszej miso-jagły.
Składniki:
- 5 płaskich łyżek kaszy jaglanej
- 2 plasterki świeżego imbiru
- trzy plastry marchewki
- chilli 4-5 cieniutkich krążków
- 3-4 cząsteczki wodorostów (u mnie wakame)
- łyżka sosu sojowego
- pół łyżeczki pasty miso
- odrobina szczypiorku
Imbir, marchew siekamy w drobne paseczki, chilli cieniutko w plasterki lub posiekane. Do rondelka z grubym dnem wsypujemy kaszę, dodajemy imbir, marchew i chilli. Prażymy na średnim ogniu mieszając około minuty. Dolewamy szklankę wody a najlepiej bulionu ( tylko nie tego z kostki rosołowej!). Wrzucamy wodorosty (uwaga: kilkukrotnie zwiększają objętość) i dolewamy odrobinę sosu sojowego. Na małym ogniu pod przykryciem gotujemy 5 minut. W miseczce rozcieramy pastę miso z letnią wodą, tak aby nam się rozpuściła. Nie wolno dopuścić do zagotowania zupy z pastą miso, gdyż zniszczone zostaną jej prozdrowotne wartości. Rozpuszczoną pastę dodajemy, gdy zupa już się nie gotuje. Teraz należy spróbować i zdecydować – coś jeszcze do smaku? Jaglane miso działa jak lekarstwo ale od nas zależy czy będzie smaczna. Doprawcie ją wg Waszego gustu. Na wierzch zupy sypiemy posiekany szczypiorek. Moja prywatna prośba, nie używajcie tylko przypraw zawierających różne E i glutaminian, plizzz! Zupę wlewamy do pojemnika i zabieramy do pracy lub zjadamy na śniadanie. Jeśli będziecie ją odgrzewać w mikrofali (czasem to konieczność) – pamiętajcie, aby jej nie zagotować. Nie namawiam do codziennego jej jedzenia ale poczujecie pozytywną zmianę samopoczucia już po tygodniu! Inga nie wykręcisz się 😉
Ciesz się Smakiem!