- 350 g bakalii (daktyle, śliwki, żurawina, rodzynki, morele, figi)
- 400 ml wody
- 150 g pestek (dynia, słonecznik)
- 150 g siemię lniane
- 25 g chia
- 25 g płatków gryczanych
- 100 g płatków owsianych

Ziarna, płatki i bakalie. Bez cukru. Takie batony najczęściej powstają u mnie jako efekt sprzątania szafek. Trochę tego, trochę tamtego, garść płatków pozostała w opakowaniu, kilka daktyli i śliwek co wypadły z pudełek – sprzątamy! Podaję recepturę Nigelli ale trzymajcie się jej tylko jeśli chodzi o ilość wody do suchych składników. Reszta dowolna.
Składniki:
- 350 g bakalii (daktyle, śliwki, żurawina, rodzynki, morele, figi)
- 400 ml wody
- 150 g pestek (dynia, słonecznik)
- 150 g siemię lniane
- 25 g chia
- 25 g płatków gryczanych
- 100 g płatków owsianych
Bakalie tniemy na kawałki i zalewamy wrzącą wodą, czekamy aż wystygną. Następnie blendujemy na puree. Łączymy z pozostałymi składnikami. W związku z dużą ilością bakalii batony są słodkie. Dlatego lubię dodać do nich kilka łyżek kwaśnej konfitury. Czekamy aż wszystkie składniki namiękną tworząc zwartą masę. Blaszkę wykładamy papierem do pieczenia. Masę przekładamy do blaszki i mocno dociskamy. Pieczemy w 180°C około 30 minut. Wyjmujemy z pieca i studzimy. Kroimy na pasy a następnie na batoniki. Lubię je wtedy jeszcze raz włożyć do pieca i wypiec na chrupko.
Ciesz się Smakiem!
